środa, 26 kwietnia 2017

Post mortem, odcinek 6. Ostatnia droga


Dziś nie będzie mowy o przesądach i duchach, ale... o czymś przyziemnym, aczkolwiek, pomimo owej przyziemności, urzekająco pięknym, czyli o karawanach oraz powozach żałobnych. 

Pod koniec XIX wieku nastąpiło apogeum mody na wszystko, co związane z pogrzebem i śmiercią. Do rozkwitu owej fascynacji wybitnie przyczyniła się - oprócz wysokiej śmiertelności, rzecz jasna, - brytyjska królowa Wiktoria, która ukochanego męża Alberta (1861) opłakiwała przez ponad trzydzieści lat.


Królowa Wiktoria w żałobie (źródło: http://condolencecoach.blogspot.com/2015/02/mourning-and-condolence-in-victorian.html)

Bardzo ważny elemente owej swoistej kultury pogrzebowej stanowiły eleganckie karawany. Oczywiście, nie każda rodzina mogła sobie pozwolić na luksus ich wynajęcia, ale ludzie zamożniejsi, których było na to stać, bądź też nawet ubożsi, którzy przez długie lata na ten właśnie cel oszczędzali, naprawdę mieli spośród czego wybierać! 

Właściciele domów pogrzebowych prześcigali się bowiem w pomysłach, jak efektowniej i bardziej spektakularnie udekorować posiadane przez siebie pojazdy. Tradycyjnie, porządny karawan miał przeszklone boki, przez które widać było bogato udekorowaną kwiatami trumnę z ciałem zmarłego. Ciągnęły go dwa, a czasem nawet cztery konie, prawie zawsze czarne, choć czasem zaprzęgano doń także białe. Głowy często (choć nie zawsze) przystrajano im czarnymi strusimi piórami.

Karawan czterokonny, Hawana, późny XIX wiek [?] (źródło: Pinterest.com)

Czasami bowiem wymyślne pióropusze przymocowywano nie do głów koni, lecz do dachu samego pojazdu. Na poniższej fotografii widać także symboliczne zasłony zwisające nad oknami. Zwracają uwagę również misterne wykończenia dachu złożone z elementów nawiązujących do neogotyku.


Wiktoriański karawan udekorowany pióropuszami (źródło: Pinterest.com)

Amerykański karawan z ok. 1895 (źródło: Pinterest.com)

Ozdobny karawan, późny XIX wiek (źródło: Pinterest.com)

Karawan cesarski, którym przewieziono na wieczny spoczynek ciało cesarzowej Elżbiety, Wiedeń, 1877 (źródło: Pinterest.com)

Zdarzały się również białe karawany, choć zdecydowanie przeważnie dominowała czerń. Wzorów było natomiast bez liku; korpus powozu najczęściej ozdabiano elementami złotymi lub srebrnymi. Za nim podążały inne pojazdy, wiozące żałobników na cmentarz. Zasłaniano w nich okna czarnymi zasłonami, zazwyczaj drapowanymi. Zauważyłam, że owe powozy - ze względu na swój pogrzebowy wygląd - nagminnie mylone są dziś z karawanami, pomimo że różnica między jednymi a drugimi jest dość oczywista i dostrzec ją można już na pierwszy rzut oka.

Powóz dla żałobników, 1898 (źródło: http://tcribb.co.uk/horse-drawn-funerals/)


Jak widać na załączonych zdjęciach, nie tylko same karawany, lecz także powozy, którymi w stronę cmentarza przemieszczali się żywi, zachwycają dopracowaną w każdym calu formą oraz wysmakowanym szczegółem.

Styl ten - choć oczywiście zmodyfikowany - zaobserwować można również w karawanach zmechanizowanych z pierwszej połowy XX wieku, szczególnie z Hiszpanii oraz krajów Ameryki Południowej. Nie dorównują one co prawda ciągniętym przez konie, baśniowym wehikułom z poprzedniego stulecia, jednak i tak współczesne karawany - proste i bez polotu -  mogą im pozazdrościć urody! 

Ozdobny karawan, Hiszpania, lata 20 XX wieku (źródło: Pinterest.com)

Karawan Cadillac, Argentyna, 1929 (źródło: Pinterest.com)

Karawan, 1930 (źródło: http://justacarguy.blogspot.com/2016/03/1930-open-front-carved-hearse.html)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz